marsjanin2013

a idz ty sobie padać!
listopadową porą !!!
bo uwierz w maju tak nie wypada
nie sądzisz?
 zasłaniasz słońce
zabierasz kochankom spacery
barowy nastrój wprowadzasz,
pomyliłeś pory roku,
tylko chmury i chmury
idz się przespać zawołamy cię letnią porą
gdy upały wszystkich rozbiorą chętni Cię powitamy
a teraz idz już,
przyjdz znowu jesienią umyć złote liście
przywitamy Cie uroczyściej

gdy grają
aksamitem dotyku wzniecają

tajemnice odkrywają
grają grają tworząc duet z ustami
komponują w jakoby w matczyne się zamieniają
tuląc moje imię wypowiadają,
uczą pokory do rzeczywistości
gdy jestem w potrzebie nie zapominają
czułością karmią ciepłem okrywają
prowadzą, pilnują,poją nigdy nie kłamią dając

znalazłem Cię między strofami wiersza,
między jesieną i wiosną
między promieniami słońca
między kominkiem i fotelem
w świąteczną niedzielę
miedzy dotykiem i szeptem
miedzy wargami
wśród kwiatów w Twoim ogrodzie
na życia tajemniczej drodze
między pytaniem i odpowiedzią
miedzy nocą i dniem
wśód wzlotów i upadków

wśród tych samych przeżyć i powrotów
między nutami melodii o miłości
miedzy westchnieniem i spojrzeniem
Tobą i mną
wśró tych samych doznań
między płatkami róży
i skrzydłami motyla
między kwitnącą wiśnią i jabłonią
wśód kropel deszczu i łez
między baśnią i bajką od Pani L
między jawą i snem
znalazłem Cię między upadkiem i nadzieją

przypływem i odpływem

między zbliżeniem i spełnieniem
między śpiewem słowika i połączeniem
między jednym i drugim wyznaniem
wśró pieszczot i dotknięć
wśród życiowych zdarzeń i marzeń
pomiędzy akordami miłosnych nutek
w moim sercu w każdej chwili podarowanej od Ciebie
w podmuchu wiatru
wśród wschodów i zachodów słońca
między początkem  nowego życia i  chwilami które nie mają końca
między cnc i na co mi to

codziennie rodzisz dla mnie nowy wszechświat
 i zakwita w moim sercu piękny kwiat
otulony Twoim słowem
budzącym nadzieję
pachnący rozkoszną wonią
podlewam go kroplami wierszy
rymami... dotykam  Twoje ciało
o moja Pani w powiewnej sukience
bo
wszystko pozostaje w pamięci miłosnej przestrzeni
każdy pocałunek rzeżbi tęsknotę do następnych
tworząc monument  bez obietnic
bądz zawsze brzemienna moją miłością
to możesz mi obiecać

weżmiemy się za ręce
pójdziemy  na umówiony spacer
I opowiemy sobie co Nas  tu
przywiodło Ty opowiesz

jaki zapach orzeżwia Twoje  ciało


jaki dotyk

jakie słowo,
położysz głowę na moim ramieniu
ławkataka sama stoi w cieniu wspomnień
myśli szalone
po spacerze spełnione
bo drogi się tu zbiegły
i wiersze niedokończone
opowiemy sobie jak tęskniliśmy
w samotności
 jak życie kusiło
by stanąć na skraju
szeptem opowiem  jaki dotyk chcę Ci podarować
jakim słowem umiłować
zobacz tuż obok rosną Twoje ulubione niezapominajki i konwalijki
zerwę kilka dla ciebie ułożymy  z nich bukiet,tak jak układa się marzenia

opowiemy o  naszych słabościach, tajemniczych chwilach
ja opowiem Ci jak czekałaś na moje pocałunki i jak nasze wiersze do siebie się tuliły