stajesz pod prysznicem w upalny dzień
Malutkie czerwone róże wraz z Tobą
Zatopione w letnim prysznicu
jesteś dumna jak róża i pachnąca nią
Powoli odzyskujesz swój kształt
Płatki odkryte są ubrane w ociekające krople wody
.
Twoja skóra Świeżością porannej rosy okryta
Twoje ciało przed chwilą suche
z włosów
Woda kapie na podłogę
.
do ogrodu ubrałaś
wiosenną sukienkę
Przechodzisz obok jaśminów bosa po wilgotnej trawie
Usuwasz kilka zwalonych gałęzi
Twoje stopy mokre od podstaw
.
podchodzisz
do krzewów róży jak do swoich kuzynek
Wdychasz
ich zapach zapach,który zamieszkał w Twoim ogrodzie wraz ze wschodem słońca
pachniesz cały dzień do zachodu do końca
.
a potem będzie już późno w nocy
ja będę trzymał Twoje ciało
będziemy się przenikali
Zapachem róż i płci
Dotykiem skóry i szeptem pragnień
.
Twoje ciało się uśmiechnie
gdy będziesz czuć moje pieszczoty
marsjanin2013
bez ciebie
Afiliado:
''i wiesz co.? to serce Ci dam..weź je sobie
na wieczny czas.tylko zapewnij że
tak samo będziesz kochać je jak ono Cię nicola555
Último juego
bosa do mnie przyjdz w czerwcowy upał
wiatraki dumnie mielą stojące powietrze
przed chatą pachnie skoszoną trawą i spokojnym snem
trzeba odpocząć przed kolejnym upalnym dniem
zachód słońca swym urokiem rozwleka po niebie różowo biało-żółte chmury
rozlewa się parny wieczór i woła wiatr w konkury
młode pisklęta chowają się w cieniu rynny
wrzaskiem domagają się jeszcze jednej kolacji
a mama z tatą umacniają gniazdko zgubili gdzieś po drodze soczyste robaczki
komary niestrudzenie tną gdzie chcą
pora baśni się zbliża
co na jawie ożywają i szczęściem serca otulają
natura wiersz pomaga mi układać chcę ją z Tobą dziś w nocy zdradzać w nocy schłodzę Cię wodą ze studni
proszę nie przeszkadzać....
przed chatą pachnie skoszoną trawą i spokojnym snem
trzeba odpocząć przed kolejnym upalnym dniem
zachód słońca swym urokiem rozwleka po niebie różowo biało-żółte chmury
rozlewa się parny wieczór i woła wiatr w konkury
młode pisklęta chowają się w cieniu rynny
wrzaskiem domagają się jeszcze jednej kolacji
a mama z tatą umacniają gniazdko zgubili gdzieś po drodze soczyste robaczki
komary niestrudzenie tną gdzie chcą
pora baśni się zbliża
co na jawie ożywają i szczęściem serca otulają
natura wiersz pomaga mi układać chcę ją z Tobą dziś w nocy zdradzać w nocy schłodzę Cię wodą ze studni
proszę nie przeszkadzać....
wiosenne oświadczyny
Me życie na nowo jest w Twoich rękach
Ma miłość jest wielka,
Lecz me serce codziennie przed Twoim klęka,
Sprawcą tego jest Twoja osoba,
I oczywiście ty miłości błoga,
wierzę że nigdy nie przeminiesz
I nigdy nie zaginiesz
Możesz jedynie,
kwitnąć i darować mi siebie
pamiętasz? jak światło znikało? i moją nową mowę?
gdy Wszystko ucichło
teraz dalej bije moje serce,
Gdy tylko Ty zechcesz,
bez Ciebie Nie będzie już nic,
Pozostaje mi razem z Tobą iść,
Lecz proszę pamiętaj to jedno,
Że w mym sercu bez Ciebie będzie dziko i bardzo biednie
Bez uczucia nie można żyć
i Bez Ciebie..
Ma miłość jest wielka,
Lecz me serce codziennie przed Twoim klęka,
Sprawcą tego jest Twoja osoba,
I oczywiście ty miłości błoga,
wierzę że nigdy nie przeminiesz
I nigdy nie zaginiesz
Możesz jedynie,
kwitnąć i darować mi siebie
pamiętasz? jak światło znikało? i moją nową mowę?
gdy Wszystko ucichło
teraz dalej bije moje serce,
Gdy tylko Ty zechcesz,
bez Ciebie Nie będzie już nic,
Pozostaje mi razem z Tobą iść,
Lecz proszę pamiętaj to jedno,
Że w mym sercu bez Ciebie będzie dziko i bardzo biednie
Bez uczucia nie można żyć
i Bez Ciebie..
znalazłem Cię o świcie
To było piękne, zobaczyć w Twych oczach
miłosne ogniki
o świcie
Tyle szczęścia między nami
Oniemiali, szczęśliwi
Wymiana
pożądania
pragnienia jak czysta magia
Gdy niemożliwe może się zdarzyć?
I marzenia stawały się się rzeczywistością
nie czuliśmy strachu
na ustach miałaś uśmiech anioła
nie było między nami żadnych tajemnic
Nie zamierzam tych chwil zapomnieć
wiał wiatr miłości i intymności
braliśmy przyjemność dla swoich ciał
byliśmy wolni
Przyjmowaliśmy swoje spojrzenia jako nasze własne
znalazłem Cię o świcie
potem Zakochaliśmy się w naszych marzeniach i poszliśmy na poranny spacer
szelest nocy
trzecia w nocy
Dotykasz mnie ciepłem
ubrana w błękitną sukienkę i chcesz jeszcze raz
szeptem opowiadasz o minionym dniu
prosisz uczyńmy chwilę
tym samym pragnieniem
nie zapominasz moich czułych miejsc
To czego chcesz jest we mnie
To już nie ja od dnia gdy urodziłem się na nowo
Nauczyliśmy się siebie na pamięć ja poznałem kilka nieznanych mi praw i prawd
Nauczyłem się jak nazywać każdą chwilę z Tobą wiem, że teraz,przy Tobie mogę radę dać
To ja, właśnie ja mówię gdy żegnasz ze mną granat nocy
i patrzysz prosto w oczy
kochaj mnie już czas
i proszę Cię o każdy nowy dzień
by nie zamieniał się w marzeń cień
czwarta w nocy ptaki koncert rozpoczynają,otwierasz okno
noc odchodzi witając poranek złocisty
rosa na żdzbłach chłodem przywołuje...
Dotykasz mnie ciepłem
ubrana w błękitną sukienkę i chcesz jeszcze raz
szeptem opowiadasz o minionym dniu
prosisz uczyńmy chwilę
tym samym pragnieniem
nie zapominasz moich czułych miejsc
To czego chcesz jest we mnie
To już nie ja od dnia gdy urodziłem się na nowo
Nauczyliśmy się siebie na pamięć ja poznałem kilka nieznanych mi praw i prawd
Nauczyłem się jak nazywać każdą chwilę z Tobą wiem, że teraz,przy Tobie mogę radę dać
To ja, właśnie ja mówię gdy żegnasz ze mną granat nocy
i patrzysz prosto w oczy
kochaj mnie już czas
i proszę Cię o każdy nowy dzień
by nie zamieniał się w marzeń cień
czwarta w nocy ptaki koncert rozpoczynają,otwierasz okno
noc odchodzi witając poranek złocisty
rosa na żdzbłach chłodem przywołuje...