gromadka dzieci jeździ na łyżwach po zamarzniętym jeziorze w pewnym momencie lód pęka i jeden z dzieciaków zaczyna tonąć Widzi to przechodzień i od razu rzuca się chłopcu na ratunek wyciąga go na brzeg reanimuje i udało się dzieciak oddycha przyjechała karetka policja i rodzice chłopaka Bohater akcji stoi mokry zmarznięty okryty kocem podchodzi do niego matka dzieciaka i pyta to pan uratował mojego syna? Tak ja odpowiada gość Na to kobieta oddawaj berecik złodzieju!!!!
teraz też o jeziorze ale nie zamarzniętym
Ratownicy na plaży wyławiają topielca zaczynają reanimacje trwa to minutę dwie pól godziny a gość nie oddycha tylko pluje i pluje wodą Podchodzi w końcu gość do ratowników i mówi Panowie wyciągnijcie mu w końcu dupe z wody bo nam ją całą z jeziora wypompujecie
z innej beczki
czym się różni murzyn od opony ????
tym że jak na oponę założymy łańcuch to nie zacznie rapować!!
i znowu jeziora
ratownicy wyławiają z wody narciarz wodnego jeden z nich rozpoczyna reanimacje a drugi się przygląda Po chwili gdy pomoc nie przynosi rezultatu mówi ty to chyba nie nasz.Dlaczego pyta ten co niósł pomoc. Bo nasz miał na nogach narty a ten ma łyżwy