Rinces

 
Afiliado: 12/11/2008
Nurty to tylko nitki z których wyszywam wam swetry.
Puntos85más
Próximo nivel: 
Puntos necesarios: 115
Último juego

Okiem Natury

Przeraźliwy i cienki krzyk budzika. Próbuje otworzyć oczy. Dzień po woli uwalnia się z uścisku kurtyny nocy.... Stojąca za oknem figlarna sosna otrząsa swe ramiona z kropel wody krótkimi nerwowymi szarpnięciami. Poprzez zamknięte okna czuję uderzający w nie wiatr, o parapet stuka staccato drobnych i ciepłych już kropli, w takiej ilości zwanych potocznie deszczem. Podszedłem do okna i pod kątem około 19 stopni przesunąłem palcem zaczynając od jego górnej krawędzi... Oplątany sznurem wyobraźni próbuję rozszyfrować cóż może oznaczać uczucie swobodnie i szorstko zarazem przepływających przeze mnie dreszczy, nie musiałem się odwracać aby zostać dotkliwie potraktowanym przez niewinną zieloną, małą, okrągłą istotę. Byłem w stanie wyobrazić sobie co wydaje taki dźwięk, jaki dobiegał zza moich pleców. W mojej wyobraźni mała, zielona - żyjąca jeszcze zdeformowana kulka po woli i dokładnie miarowo tryskała z siebie sokiem, gdy cieniutko pod jej skórą dookoła spacerowało długie, srebrne ostrze noża o agresywnie wygiętym przypominającym wiklinę - trzonku. Delikatnie i po woli wokół żyjącej istotki, niczym po krętych schodach... Nieczule i brutalnie. Kulka kompatybilnie zachowująca się biorąc pod uwagę dźwięki jakie były bardziej realne niż kiedykolwiek, została lekko obrzucona płaszczyzną mojego wzroku - kilka ostatnich oddechów. Wiedziałem już że nie jest pozytywnie nastawione na spojrzenia gdy samo wbiło we mnie dwa ostre sztylety swojego wzroku. Już prawie nie było zielone, myśli kremowej już kulki były teraz nieco bardziej kwadratowe... Niemal widziałem powietrze którym oddycha... Teraz było mi wiele lepiej, i z miną która nie wyrażała nic patrzyłem na tępy i purpurowy wzrok i coraz bardziej cyklamenowego ciała - one chyba tak mają - pomyślałem. Mimo wszystko nie byłem już tak bardzo wzruszony nawet wówczas gdy ociekające przezroczystą "krwią" mieniące się w porannym słońcu ostrze przygotowane do egzekucji utonęło w oddychającym jeszcze bezbronnym chłodnym ciele małej kuli... Ostrze noża zamamrotało cicho wyjmując kilka maleńkich, matowych serc koloru jasnobrązowego.

Nie lubię gdy ktoś obiera jabłko....