Rinces

 
Afiliado: 12/11/2008
Nurty to tylko nitki z których wyszywam wam swetry.
Puntos85más
Próximo nivel: 
Puntos necesarios: 115
Último juego

Moda na Pantofle

Pantoflarz - Niejednokrotnie zastanawiałem się nad tym określeniem, nad tym jak wyglądają związki moich znajomych, moich kumpli, których zachowanie w pewnych sytuacjach utwierdza mnie w przekonaniu że taki osobnik mógłby podporządkować sobie każdą kobietę, bez żadnego pieprzonego wyjątku. Prawda jednak jest taka, że koleś, który pokazuje że potencjalna kobieta wykona każdy jego rozkaz i afiszuje się z tym, często w domu jest potulny jak baranek przy ważącej niespełna 34 kg szczupłej kobitce o nieśmiałej twarzy i flegmatycznych ruchach. To nie jest reguła, ale przykład.

Kobiety, które zdołały przejąć rolę "dominantki" w związku uważają się zazwyczaj za lepsze i inteligentniejsze od swojej kumpeli z sąsiedniego podwórka, która ostatnio pozwoliła swojemu facetowi wypić bezalkoholowe piwo. Jest wiele kobiet, które są zwyczajnie pewne, że faceta trzeba trzymać krótko, na dystans ciągle kontrolując jego ruchy, rozmawiając przez telefon nawet podczas gdy rano się odlewa, a w weekend dzwonić co 5 minut na domowy żeby wyznać mu miłość. Ktoś kiedyś w żarcie mi powiedział, że kobiety mają zamiast mózgu piłkę kauczukową, wydaje mi się że te, właśnie z rozumowaniem takim jak opisałem wyżej mogłyby śmiało potwierdzać teorię.

Zapomniałbym o jeszcze jednym urojeniu niewiast chorobliwie o swojego faceta zazdrosnych - żadnych kontaktów z kobietami, zero koleżanek, przyjaciółek. A spróbuj przy takiej spojrzeć na przechodzącą obok nawet ubraną w skafander kobietę, podejrzewam że mógłbyś mieć za chwilę przegryzioną tętnicę.

Pierwsza sprzeczność - każdego z nas wychowali rodzice, i żadna dewotka nie powinna ze swojego faceta robić własnego syna.

Druga kwestia - dlaczego facet często ulega kobietom dając się podporządkować a wręcz wychować?

Inteligentna kobieta nigdy nie będzie się starała "uwięzić" swojego ukochanego na początku związku czy znajomości, bo jeśli facet jest chociaż odrobinę inteligentny to po prostu na to nie pozwoli. Prawdopodobnie rozpocznie się to po woli. Zapewne po jakimś czasie znajomości kobieta która zamierza przejąć pałeczkę "teatralnej" dominantki spojrzy na faceta wzrokiem rudego kota ze "Szreka" i poprosi o podanie zeszytu do którego on ma 5 metrów dalej od niej, następnie - idź do sklepu, podaj to, podaj tamto, zrób to dla mnie, a argumentacja będzie prosta - bo tak bardzo Cię Kocham! A facet przecież zrobi wszystko, bo tak bardzo mocno go Kocha, i przecież on ją Kocha tak samo mocno, i chociaż po pewnym czasie zaczyna się męczyć, to robi wszystko co mu rozkaże i o co go poprosi. Oczywiście to wszystko może być przeplecione "miłością", bo przecież właśnie o to tutaj chodzi.

Facet (tymbardziej jeśli jest wrażliwy) często zwyczajnie poddaje się takiej "terapii wstrząsowej", a wtedy jest już raczej pozamiatane. Ty przyzwyczajasz się do niej, a ona do tego, że zrobisz praktycznie wszystko - tak.. to bardzo wygodne, ale nie prowadzi praktycznie do niczego dobrego. Kobiety postępują tak z różnych powodów - są zbyt pewne siebie, uważają się za lepsze i mądrzejsze, są po prostu tak wychowane, taka ich natura, są chorobliwie zazdrosne i właśnie - boją się, że ich facet je zdradzi. Śni im się to po nocach, wymiotują widząc jak facet patrzy na inną i płaczą mówiąc "TY mnie kiedyś zdradzisz", nawet jeśli ma porządnego faceta. A gdzie w takim razie zaufanie? "Hmmm, nooo.. oj bo facetowi nie wolno ufać". Otóż ja powiem krótko, facet który będzie pantoflarzem prędzej zdradzi swoją kobietę niż ten któremu kobieta ufa i daje pewną wolność, przestrzeń. Od kiedy ludzi zamyka się w "emocjonalnych klatkach"? Nigdy nie powinno się ingerować w pewną sferę życia drugiej osoby choćbyście nawet postanowili, że będziecie ze sobą do końca życia. Przecież zanim "poznałaś" swoje "ciacho", był normalnym facetem... Miał kolegów, znajomych, przyjaciela, czuł się wolny i to dawało mu szczęście. A dlaczego żadna kobieta nie pomyśli, że być może "dzięki" jej zachowaniu facet po prostu nie potrafi być szczęśliwy, a przy niej najzwyczajniej udaje, że jest mu dobrze, że tak bardzo się cieszy. Związek opiera się na zaufaniu? Tutaj w takim razie tego zaufania nie ma w ogóle.

Osobiście zawsze gardziłem kobietami o takiej naturze i wiem, że nigdy nie pozwolę na to, żeby jakakolwiek dewotka zrobiła ze mnie zwykłego chłopca co to tylko "Przynieś, podaj, pozamiataj". Każdy facet będący w stałym związku powinien zastanowić się nad tym kim tak naprawdę jest dla swojej drugiej połówki. Nie będę tutaj pisał jak być powinno, bo mi się nie chce, z resztą każdy powinien mieć tego świadomość.


Całe szczęście są jeszcze na świecie "prawdziwe" kobiety diametralnie różniące się od tych roztrzęsionych histeryczek szukających frajera, którego z powodzeniem owiną sobie wokół palca.