...kiedy szykowałam się do wyjścia z domu, moich uszu dobiegł fragment rozmowy Ewy Drzyzgi i zaproszonej do programu kobiety...opowiadała o swej miłości do ...biżuterii ...słyszałam już o różnych zboczeniach, ale o takim szczerze mówiąc pierwszy raz...aż przysiadłam z ciekawości by posłuchać co owa kobieta ma do powiedzenia...no i...eeee tego nooo...normalnie wcisnęło mnie w fotel...niewiasta nie rusza się z domu, kiedy nie ma na sobie kilograma biżuterii...złoto, srebro i diamenty...łańcuszki, wisiorki, pierścionki bransoletki...zapożycza się, kiedy upatrzy sobie coś, bez czego żyć nie będzie mogła, a brak płynności finansowej staje na przeszkodzie w pozyskaniu kolejnego ,,cudeńka''...jeśli staje przed wyborem...kupno biżuterii czy spłata raty...wybiera to pierwsze, a później kombinuje jak uregulować narastające opłaty...pieści swoje cudeńka, oczyszcza je codziennie ze starej energii, by naładować ją nową......po przebytej operacji pierwszym pytaniem było, gdzie jest jej biżuteria ???...
...czas naglił, więc nie było mi dane wysłuchać blondi do końca...nie mniej jednak, ten krótki fragment prawie mnie powalił...czasem nie mamy pojęcia...jak silne uczucia drzemią w innych ...
...miłego wieczorku życzę....pozdrawiam cieplutko ...