...,,Każdy powinien mieć kogoś, z kim mógłby szczerze pomówić, bo choćby człowiek był nie wiadomo jak dzielny, czasami czuje się bardzo samotny.''...
E.Hemingway
...zatem...czy potrafimy słuchać ?...dlaczego ludziom łatwiej przychodzi zwierzanie się obcym niż bliskim osobom ?...czy to nie obawa przed ocenianiem, odrzuceniem ?...obawa przed wykorzystaniem ?...dlaczego to kobiety są bardziej wylewne ?...czy to prawda, że mężczyźni się nie zwierzają, bo kobiety...pamiętają ?...czasem wiele takich pytań ciśnie się na usta...a tak naprawdę ...(jak to zwykle w życiu bywa)...różnie, to z tym zwierzaniem jest...są osoby, które chętnie opowiadają o sobie zawsze, wszędzie i każdemu, kto tylko zechce ich wysłuchać...ale są też takie, których skrytość, przerasta chyba ich samych...
...zawsze uważałam, że takim wyznacznikiem zwierzeń jest poziom zaufania......niezależnie od tego czy jestyśmy osobami otwartymi czy też nie...a tu okazuje się, że coraz częściej ludzie zwierzają się osobom, których tak naprawdę nie znają ...czy ludzkie relacje muszą opierać się na dzieleniu się ,,sobą'' ???...
...Kiedy zwierzam się komuś...a ktoś to ignoruje...
...miłego dzionka życzę...pozdrawiam cieplutko ...