Nie martwię oczu
okrutną twą przestrzenią
Nie dręczę dłoni
przebrzmiałym twym ciężarem
na suchość ust nakładam
balsam z gwiazd migotu
I nawet jeśli mnie tak zostawisz
nawet jeśli zadrwisz
nawet słowa nie uronię
nic nie powiem
szeptem się będę uśmiechać
szeptem się będę przelewać
po brzegu twojej skroni