Usycham jak jesienny liść
Boże! zerwał mnie z mego Drzewa
wiatr i rzucił na głębokie wody
Oderwana od jego korzeni
nie byłam karmiona dobrem
Dryfując na szklanej tafli zła
w zimie do niego przymarzłam
Usycham jak jesienny liść
Boże! zerwał mnie z mego Drzewa
wiatr i rzucił na głębokie wody
Oderwana od jego korzeni
nie byłam karmiona dobrem
Dryfując na szklanej tafli zła
w zimie do niego przymarzłam