Czasami nocą gdy nie śpię
Lubię się zakraść
Do krainy mogił mych rojeń i czarów
I patrząc w ich puste źrenice
Ucieczki szukam przed sobą
Gdy noc wykrzywia koszmarnie swe palce
I pętle zaciska na szyi
Zamieram tą pustką w źrenicy oka
Jednego z moich koszmarów