Stałam w sklepie w dlugiej kolejce. Wrescie przyszła kolej na faceta przede mna. Myślałam, ze z nim pojdzie szybko, bo mial malo rzeczy w koszyku. Ale gdzie tam. Dłubał i dłubał w portfelu. Okazało się, że brakuje mu 50 groszy i zaczął myślec, z czego by zrezygnowac. Zniecierpliwiona rzuciłam, że dołoze mu te drobniaki. Spojrzal na mnie obrazony.
- nie bede twoim utrzymankiem! - zawolal, po czym demonstracyjnie odlozyl jedno piwo a ja parsknelam smiechem ( i dluga kolejka za mna takze) i smieje sie do tej pory......hahaahahahaahahaahahahahaahahahah